Submit your work, meet writers and drop the ads. Become a member
Dante Rocío Jan 2021
Zegar popuszczony. Drewno w deski popękane.
Twoje dziecię po raz enty leży w sofie, jakby nieznane.
Czy widziałeś jakże gołębice są dziś rozszlajałe?
Białe a wyprute, jakbyś coś z żeber z alabastru na wióry mi
pasem skórzanym przerobił.
Pogardą jakże ci koniak a nie me oczy ambulansem!
Wargi sąsiada jak posąg dawidowy a nie me wyżebrane!
A sen nas dwojga na strychu już tylko we krwi coś znaczy?
Mętny widok asów, pików czy trefli bez serca twej „królowej” spił cię
i na wiersz w popielniczce przerobił?

- Ty co stoisz dumna, niby poharatana,
nie wiem jak siebie samego odpędzić.
Jakiś ból liliowy, jakiś pieniądz w twarz córce rzucony,
ekstaza z barw i szkarłatu przed oczyma już tylko
do anestezji się sprowadza.
Bo, powiedz, czymże trzask twych żeber, o potomku zapomnienie,
jak nie chwilą gorzką małego goździka
co zaraz nagle w przełyku zaniknie?
Po cóż pierścień zaręczynowy, czesne, ognisko Hestii,
śmiech twój platynowy
jeśli stoi przyszłość jak twój posag stracona?
Ten salon, ten pas, ten orgazm, każda sprawa lichwy ci warta.

- Bez wykładania ci na ławę „przynajmniej ja nie...”,
chociaż stanę ci wyzwaniem i ostatnim tchem
jaki marmur mych kości coś jeszcze się broni
i spytam, nie wycofam:
Ten ból, ten skowyt co mówisz, jak czyn schowany Nazarejczyka,
u stóp w wodzie twych pracujący,
czy znać ci dać co przekazał przez wsze narody?

- Naprzód, wypatruję

- Co na Ziemi związałeś, w niebie się nie odstanie,

                jak puls w żyle ci zostanę

                     choćbyś martwy i go wydrapał

                                na pozór.
A prompt for the lesson of Polish language on describing current tribulations a married couple is prone to facing and falling to in modern times. On physical intercourses, betrayal, alcoholism, hasard, life after death, doves that go berserk from wife’s pain by the hands of husband’s violence and how it all might have no sense at all when one would look at humanity’s life and goals maybe
sowa Mar 2020
NA KS. DRA HAB. NATANKA W GRZECHYNI MUSZELKI 52 OKTAWY DWIE VON STEFAN KOSIEWSKI Studia Slavica et Khazarica XXI Prolegomena do Niebopolityki PANDEMIA PSYCHOZY Zniweczona Rzeczywistość Zarys Estetyki Chazarów Fascynacja Obłędem


I

Czy Arcybiskup Krakowa Jędraszewski żydoską babkę Wojtyły
z domu Szulc wyniesie na ołtarze Kościoła Rzymskokatolickiego
za rodzicami Santo Subito Lolka przez tzw. populus Romanus
ludzi siatki ojca Hejmo w ramach działań operacyjnych SB?

Czy ważne święcenia kapłańskie ma Jędraszewski od kropienia
wodą święconą żeliwnych klap kanalizacyjnych w mieście Łodzi?
Czy uchodzi, by cudownie rozmnażane przez Dziwisza relikwie
zachowały ważność do usranej śmierci, jeśli gówno przychodzi

II

Kubicy w sporcie z przedmiotów szamańskich nie posiadających
nawet mocy placebo, bez wiary w modlitwę księży i biskupów
Episkopatu Polski, którzy w porze Pandemii CORONA ograniczają
liczbę członków Rodziny Góralskiej na Mszy św. za Ojczyznę?

PS. Nie licząc przychodów Kubicy pochodzących z dofinansowania
amatorskiej aktywności państwowymi dotacjami Morawieckiego
hojną ręką słupa Obajtka w PKN ORLEN, jak poseł Kaczyński nie
zalicza do Rejestru Korzyści obstawy i kierowców biseksualnych.


https://sowafee.jimdofree.com/2020/03/15/na-ks-dra-hab-natanka-w-grzechyni-oktawy-dwie-m52-von-stefan-kosi­ewski-ssetkh-pdnxxi/
Studia Slavica et Khazarica Zarys Estetyki Chazarów
Dante Rocío Nov 2020
Odczucie zaparcia tchu w piersiach
jakoby przy chłodzie,
szoku w oszołomionej
czułości czy penetracji
przez ukochanego po raz pierwszy
podczas aktu cielesnego

odczuwam jako to uczucie
w klatce
ściśniętej
jakbym miał w dłoniach
właśnie
tak samo kruchą rybkę...

ledwo dyszy, cmoka,
jak niemowlę się miota...
i widzę siebie jako lęk,
że ona to ze szkła jest
i płacze prawie z niepokoju
o to
co
z nią

zrobię

że trzymam mięsień sercowy wyjęty
prosto z czyjejś żywotności.

I wiem, iż jeśli tylko zrobię
nieostrożny ruch, to ten cały
cud Życia którego
w oniemieniu i własnych łzach
nie mogę pojąć,
że mi położono między palce...

pęknie nagle jedna arteria przez ściśnięcie...

I pójdzie krew.

I pójdą jej wargi w dół.

I pójdą płetwy wzdłuż ciała.

A tygrysie paski bielu i różu będą już tylko tą gęstą czerwienią co nie zmyjesz z ramion tylko się wedrą jak zabrudzona skóra bez zrzucania naskórka.

Tą czerwienią w papce jak ta podczas okresu menstruacyjnego gdy ją badasz z bliska na opuszkach.

A Cardio będzie nieme.
Przeze mnie.
Zgwałcone takowo więc.

Lub każde inne dłonie, w które powierzyłem tą rybkę.

Dlatego takim łkającym lękiem jest dawanie tego w inne dłonie.
A oni nie wiedzą jak karpika się trzyma tak, by chodziło o niego i tylko niego.
Nie jego paski barwne,
powietrze wokół
czy inne tyczące się treści.
O niego.

Oto Słowo.

Osoba.

Język.

My.

„A Słowo ciałem się stało.”
Many consider my Poetry verbalised as utterly abstract metaphors I take straight out of imagination. Drawings of Mind.
Yet those elaborates are purely elected wordings to images, elations, with senses and clips that come to choose me themselves. Overlifely.
The image of Koi Fish is one of those allegories of any tries to show you what “body” is that of my Poetry.
Hereby the text.
So that it can be seen these are more than metaphors or the rationale.
(Translation coming provided soon)
Dante Rocío Jun 2020
Matko,
czemuż liść rajskiej jabłoni,
poczuł dotyk Twej dłoni?

... A wybór ten się ziścił?
To śnięcie, podszept liści...

Czy twa cierń była nader ostra?
Ma najdroższa,
Mater Nostra

... Dnia twego dziękczynienie,
nie miało oka tchnienie...

gdy znosiłaś krwiożercze znoje,
by ochronić
dziatki Twoje.

... Za Szeolem, bez pudru
lecz z chlubą łez nagości...

Twe serce 
zmrożone w kajdany,
nie okazało miłości.

... Tak, tych palców spostrzeżeń
u męża nań spuszczonych...

Iżby stworzyć koncepcję 
plemienia,cykl
niezwykle strudzony.

...Zbluzganiem, uwielbianiem,
Jest Ewą i Allahem...

Aby poczciwość dać rodzinie,
ciągle żyję
pod tym strachem.
Osobą jam nie znana,
Raczej funkcją, zadaniem
Jestem matką,
a moja profesja,
jest rodziny kochaniem.

„Od nigdy a po zawsze,
Byt, nie przeminę z wiatrem.

W honorze. W trawie. W mężczyźnie. Ostanę.”
Co-written with an acquaintance of mine, Alexandra P. of the transcending figure of the Mother, since the Eden and till the End, beyond corporeal conceptions.
Will translate to English if heavily requested (haven’t yet due to tremendous amount of rhymes and the renga’s strict structure)
BML Sep 2013
Moje serce się przelewa,
Bo mnie w kółko ktoś olewa.
Ciągle gine, to mnie zżera,
Taka smutna atmosfera.
To nie bajka, i nie płacze,
Tylko sobie ja tak kracze.

Au, jesteś jak złoto,
Ale chyba o tym wiesz pięknoto.
Forever alone, czy nie,
Zawsze będe kochał Cie.
Może zaczekam aż ktoś mnie znajdzie,
I może przy tym się sam odnajdzie.
AJ Jun 2015
"No food will ever hurt you
More than your eating disorder will."

Some quotes just **** me up.
I prefer to be smarter,
Than all the situations I face.
Having to stop and think
Just isn't the right pace
For someone like me.

Go ahead,
I don't care.
Throw wrench in my plans.
Something large and rusty,
That will give me lots of trouble.
Just **** me up.
God, I wish I new everything.

— The End —